Recenzja komiksu „Dwa Gwoździe” z Gniazda Szeptunów!

[RECENZJA×EFEKT KAROLA] Dwa Gwoździe – czyli przez brzydotę do… duszy (?) – czy jakoś takKtoś mniej uważny, czy patrzący wężej, o komiksach (dwa tomiki) artysty ukrywającego się pod pseudonimem Ottoich mógłby napisać: „dziwaczne, szpetne i zamotane”. Ja zawsze rozkminiam do końca, spoglądam krytycznym okiem i doceniam osobliwości dzieła – dlatego rzeknę Wam o komiksach „Dwa Gwoździe”, że widzę okładki płyt death metalowych kapel, wyczuwam siarkę (piekielne odniesienia), rozpoznaję pulpowość i doceniam solidną ilość szaleństwa.

Jest i sporo treści satyrycznych, ujmuje mnie oryginalność i bezpośredniość przekazu… no i jestem pod wrażeniem jak wiele elementów autor wrzucił tu do „kotła” – ja uwielbiam wszelkiego rodzaju historyjki „new weird”, bo pięknie opierają się na motywach mitologicznych. W „Dwóch Gwoździach” znalazłem unikalność i osobliwości. I git! Znaczy – snadnie.

To polski komiks, a my zawsze wspieramy dobre rodzime projekty popkulturowe – wszak działamy w ramach programu #Karol_chce_polskich_komiksów i #efekt_Karola😎. To DOBRY komiks, bo zdobył moją uwagę, a czytam dużo i uważnie wybieram lektury. To DOBRY komiks, bo graficznie jest (pozornie) surowo – trochę widać tu wczesnego Lemire, bardzo dużo znajdziemy turpizmu i błyszczy ten death metalowy wajb. Nie podchodzą mi barwy – tutaj znać wyraźnie wspomnianą „surowość”, a może jest to jeszcze jeden dowód na autentyczność? Hmmm? Ottoich osadził swoje historie – bo obydwa tomy to zbiory krótszych form – gdzieś w jeszcze feudalnej Polsce (jakoś na początku XX wieku). Questy wypełnia dwóch kompanów – pogański rogaty bóg Bagnik (zwany także Leszym) oraz inuicki (a jakże) demon – Torngarsuk. I jeśli macie obawy, czy taki miks kulturowy ma w ogóle sens, kiwam głową „góra – dół”. Wszystko pasuje – a jedną z inspiracji musiał być „Hellboy” – bo ten eklektyzm jest wyczuwalny.

Już pierwszy fragment fabuły pokazuje nam rodzaj humoru – mowa o kuśce pewnego plebana, czarownicy i…. złośliwości istot piekielnych. Czaicie klimat? A dalej jest jeszcze dziwniej, ale świat przedstawiony okazuje się zaskakująco spójny.

Brawo za elementy stylizacji językowej (archaizmy dają radę), fajnie że pojawiają się przypisy – Ottoich przetyka fabułę cytatami z różnych dzieł. W ogóle dużo mógłbym napisać na temat tych dwóch w sumie wątłych dzieł – co świadczy o tym, że mi się zwyczajnie spodobały 😎 te brzydactwa. Dobra – polecam, choć pewnie warstwa wizualna może niektórych odrzucić. Ale – nie każdy komiks jest dla każdego, a „Dwa Gwoździe” zdecydowanie są dziełem bezkompromisowo stylowym. A Marek Turek powiedziałby pewnie, że sztuka taka właśnie ma być (pozdrowienia!). Ja proponuję dać szansę – tym bardziej, że to produkcja niezależna.

https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fgniazdoszeptunow%2Fposts%2F3906473396243440&show_text=true&width=500