Na tym etapie mogę z całą pewnością stwierdzić, iż jestem fanem twórczości OttoIcha, kupuje ten kolory turpizm w kadrach, a nawet uważam momentami za uroczy. Swoją drogą ciekawe zjawisko, gdy człowiek oswaja się ze zjawiskami, które powinny odstraszać, budzić grozę i obrzydzenie. Może faktycznie działają te wszystkie sigile ukryte w komiksie.